Pomerania III 2007: spis treści

Pomerania III 2007

Nowy numer „Pomeranii” ukaże się 5 marca2007 r.

Spis treści

2. Listy

5. Odpis na organizację pożytku publicznego za rok 2006

6. Jacek Friedrich, Odbudowa Gdańska jako miasta polskiego po 1945 roku

12. Gerhard Olter, Starych drzew się nie przesadza…

17. Andrzej Grzyb, Patriotyzm (felieton)< /b>

18. Wiktoria Blacharska, Przemieszczenie ludności polskiej w ramach akcji repatriacyjnej

22. Wacław Tempski, Na gruzowisku (1)

29. Andrzej Mróz, Miasto ze wsi zbudowane

31. Tomasz Żuroch-Piechowski, Wnukowie ze Skype’a (felieton)

32. Iwona Joć, Moje spojrzenie na kwestię młodych

Chyba wywołałam wilka z lasu… W trosce, a może ze strachu, o zbyt małą liczebność młodych w Zrzeszeniu Kaszubsko-Pomorskim, zabrałam głos w tej sprawie podczas jubileuszu organizacji, obchodzonego 2 grudnia ub. r. Po nim, już na łamach „Pomeranii”, padały i padają kolejne wypowiedzi. Pisemnie jeszcze do owej kwestii się nie ustosunkowałam, zaś słowa mówione, jak wiemy, są ulotne. Pora więc skreślić co nieco… (więcej w „Pomeranii”)

34. Michał Kargul, Malwina Kreft, Co robią dziś młodzi…

Źle się dzieje z Klubem Studenckim „Pomorania”! Jak donoszą dobrze poinformowane źródła, uszedł z niego duch kaszubski, a jego młodzi członkowie zabierają publicznie głos bez rozeznania. Klub jest nieliczny, w Zrzeszeniu Kaszubsko-Pomorskim jakoś go nie widać, nic więc dziwnego, że pojawiła się propozycja wyznaczenia mu kuratora, który dopilnuje, by myślano w nim i działano jak za dawnych lat… (więcej w „Pomeranii”)

37. Kazimierz Ostrowski, Regionalny regał – jaki jest, każdy widzi (felieton)

Z jednego z pierwszych Spotkań Wdzydzkich, przed ponad trzydziestu laty, zapamiętałem gorzką refleksję Tadeusza Bolduana, iż mamy dobrze rozwijającą się literaturę – bez czytelników. Chodziło o nikłą percepcję poezji i prozy kaszubskiej, m.in. z powodu słabo rozpowszechnionej umiejętności czytania w „rodnej mowie”. W tamtym czasie nie uczono przecież języka kaszubskiego w żadnej szkole, jego obecność w kościele była nie do wyobrażenia, a w prasie teksty kaszubskie pojawiały się na zasadzie egzotyki. Warto zapytać, czy dziś, gdy kaszubszczyzna jest w sytuacji nieporównywalnie lepszej, czytelnictwo dzieł naszych twórców też uczyniło tak duży postęp? (więcej w „Pomeranii”)

38. Stanisław Geppert, Język kaszubski w komputerach

Język kaszubski uzyskuje coraz wyższą pozycję w życiu publicznym. Funkcjonuje w mediach, jest nauczany w szkołach, a dzięki ustawie „mniejszościowej” może wkrótce wejść do urzędów. We wszystkich tych instytucjach ważnym narzędziem pracy jest komputer, który będzie musiał umożliwiać pisanie po kaszubsku. Aby uniknąć chaosu przy „skaszubianiu” komputerów, Rada Języka Kaszubskiego postanowiła przyjrzeć się dotychczas stosowanym rozwiązaniom i najlepsze z nich przedstawić jako zalecane. Do końca marca trwa publiczna dyskusja nad projektem dokumentu „Podstawowe wskazania dotyczące wdrażania języka kaszubskiego do systemów informatycznych”. (więcej w „Pomeranii”)

40. Grzegorz Gola, Człowieczy los – żuławskie korzenie Anny German

41. Maria Roszak, Wiosna

Pewnygo dnia żam postanowiyła póść i wéw biszongu za chałupom poszukać wiosny. Był zaczóntek marca, ale mnia to niy zniachancało. Obułam sia w galantne oficerki po tatusiu i wyruszyłam. Najpsirw żam poszła na goły olwańt. ,,Oby mnie za jakiómś łajze ludziska jano niy wzieli” – zestrachałam sia. Zam podrałowała tedy po rozum do glacy i zawróciłam sia nazad na oparzysko. Jo, ja wóm mówia: żam szukala wiosny na zamarzniantym na kośc oparzysku. Pewno już mnia niy wierzyta. Ale słuchajta dalji. (więcej w „Pomeranii”)

42. Romuald Łukowicz, 50 lat działalności puckiego partu ZKP

Zrzeszenie Kaszubskie (od 1964 r. Zrzeszenie Kaszubsko-Pomorskie) powstało w atmosferze popaździernikowej odwilży politycznej 2 grudnia 1956 roku. W tym dniu odbył się w Gdańsku jego I Walny Zjazd. Już 19 stycznia następnego roku w Pucku odbyło się zebranie powołujące oddział Zrzeszenia. Prezesem wybrano dr. Władysława Torlińskiego – powszechnie szanowanego lekarza stomatologa i działacza społecznego, któremu bliskie były sprawy regionalizmu kaszubskiego. Jego następcami w kolejnych kadencjach byli: Miron Łukowicz, Alojzy Kamiński, Stanisław Cygiert, Paweł Tarnowski, Zygmunt Orzeł, Tadeusz Krużycki, Bolesław Niemkiewicz. Obecnie prezesem jest Lech Kuchnowski. (więcej w „Pomeranii”)

43. Jerzy Dąbrowa-Januszewski, Ugoscy proboszczowie (felieton)

Sędziwi mieszkańcy Ugoszczy, a także wchodzących w skład parafii wsi, podjęli starania o postawienie przy miejscowym kościele monumentu upamiętniającego proboszcza Leo Grabkego, zastrzelonego przez żołnierzy sowieckich 31 marca 1945 r. Taką informację otrzymałem niedawno w Słupsku od dra Antoniego Szredera, który zaznaczył, że koordynowaniem tej obywatelskiej inicjatywy zajmuje się jego stryj Stanisław Szroeder z Kłączna, wielce zasłużony dla Kaszub emerytowany szkólny, twórca regionalnej izby tradycji w dawnej kłączneńskiej szkole.
Dotychczas wiedziałem o ogromnych zasługach dla Kościoła katolickiego na bytowszczyźnie dwóch proboszczów z Ugoszczy. Przez 34 lata (1872-1906) był nim tutaj Teofil Gierszewski, niestrudzony kaszubski patriota, któremu władze niemieckie powierzyły funkcję inspektora szkół katolickich w powiecie bytowskim. Duchowny, wizytując tego rodzaju placówki, strzegł w nich przywileju nauczania języka polskiego. (więcej w „Pomeranii”)

44. Pożegnania

47. Lektury

50. Klëka

58. Kow., Informator regionalny

60. Rómk Drzeżdżónk, Ò tim jak trzeji Kaszëbi do nieba trafilë (felieton)

Tak sã jakòs zdarzëło, że trzeji Kaszëbi – ópa, tatk a syn do nieba trafilë. Zaklepalë w niebną pùrtã. Òtemkł jima swiãti Pioter, przëzdrzôł sã na nich, a rzekł czëstą kaszëbską gôdką:
– Ò, trzeji Kaszëbi do naju zawitalë. Kaszëbów to më wiedno rôd w niebie widzymë. Baro serdeczno rôczã na naju niebiańsczé blónë – szerok rozwarł pùrtã a wpùscëł jejich bënë.
Ti, zdzywiony taczim przëjãcém, szczestlëwi wstąpilë do nieba. Złoté słunkò fejn grzało, ptôchë spiéwałë wiesołé piesnie. Aniółczi na arfach zwãczno so przëgriwalë. Tam sam zwiérzątka pò blónach skôkałë, scyrz redosno szczekôł, krusza mieło mùcza a kòt rôd z ji cëcka mléczkò cëcôł. Dëszë na zelony trôwce sedzałë a redosc na jich twôrzach dôwała znac naszim Kaszëbóm, że to prôwdzëwi je rôj. Ju chcelë sadnąc westrzód ùsmiónëch dëszów, bò ópa rozpòznôł wëstrzód nëch swòjégò tatka ë nënkã. Jednakò swiãti Pioter jima nó to nie pòzwòlëł. (więcej w „Pomeranii”)

Овај унос је објављен под Некатегоризовано. Забележите сталну везу.