A. Chołoniecki: Badacz polskiego Pomorza [o S. Ramułcie – nekrolog]

[Artykył z czasopisma „Świat”, przytoczony na podstawie reprodukcji opublikowanej w „Pomeranii” (4/1996) przez K. Zalewską]

[Antoni Chołoniecki]

Badacz polskiego Pomorza

Jest tu jednem ze smutnych następstw naszego politycznego rozbicia i fatalnych warunków, w jakich żyjemy, że nie umiemy ocenić należycie ogromnej doniosłości sprawy kaszubskiej, tej najważniejszej ze wszystkich naszych spraw kresowych. Rozumieją jej wagę jednostki i grupy, krzątające się gorliwie i nieraz z wysiłkiem, aby tej kwestyi nie dać zatonąć, aby ją postawić tam, gdzie ona znajdować się powinna, t. j. w pierwszym rzędzie naszych zagadnień narodowych. Ogół politycznie myślący nie rozumie jej, niestety, dotąd. Nie zdaje sobie sprawy, że chodzi tu o niebezpieczeństwo utraty wyjątkowo cennego i dla przyszłości naszej wręcz niezbędnego terytoryum, gdyż o resztki morskiego wybrzeża, jakiemi naród nasz jeszcze dziś rozporządza. Los tych ostatnich strzępów Pomorza roztrzyga się może w naszem pokoleniu. Nigdy nad wynarodowieniem jego nie pracowała machina tak skomplikowana, tak precyzyjna i z tak wściekłym działająca rozpędem. Wytrzymać trzeba napór germanizującej szkoły, całego aparatu administracyjnego, praw wyjątkowych, kolonizacyi, kościoła, a nakoniec i fascynującego uroku potęgi pruskiej. Tu współdziałanie całej Polski jest niezbędne. Trzeba jej pomocy w pieniądzach, w ludziach, w kulturze, w ciepłem słowa braterskiem, zachęcającem do wytrwania. Trzeba jednak wpierw i nadewszystko zrozumienia przez każdego politycznie myślącego polaka, iż tutaj na tym małym a bezcennym dla nas skrawku ojczyzny rozgrywa się wielka historyczna gra o niezmiernej doniosłości na przyszłość.

Na tle tej sprawy urasta jeszcze bardziej postać znakomitego człowieka nauki, Stefana Ramułta, który świeżo zakończył w Krakowie życie, pełne zasług i pełne cierpień.

Ramułt był uczonym i z tej strony interesowała go rzecz przede wszystkiem. Naukowem badaniem Kaszub zajmował się wtedy, gdy w tym przedmiocie nie istniała u nas jeszcze niemal żadna literatura. Z ogromnem natężeniem swych wątłych sił prowadził na miejscu przez długie lata te mozolne i gruntowne studya, które tak znakomicie wzbogaciły dorobek naszej wiedzy ludoznawczej wogóle, a położyły kamien węgielny pod znajomość ludu kaszubskiego. Łamiąc swym niesłychanym zapałem wszelkie trudności, wędrując od osady do osady, z ust tego ludu czerpał i zbierał materyały, które uporządkowane i porównawczo objaśnione zawarł następnie w swych monumantalnych pracach. W r. 1893 nakładem Akademii umiejętności w Krakowie, z funduszu imienia Lindego, pojawił się, jako owoc benedyktyńskiego trudu, wielki „Słownik języka pomorskiego, czyli kaszubskiego”, w roku 1899, nakładem tejże Akademii, ukazała się „Statystyka ludności kaszubskiej”. „Słownik” zawierał ów pamiętny wstęp, w którym Ramułt sformułował swą głośną teoryę o pochodzeniu i stanowisku jezyka kaszubskiego. Były to konkluzye, z całego materyalu wysnute.

Konkluzye te streszczały się w sześciu punktach: 1) Mowa kaszubów i t. zw. słowińców, dogasających nad jeziorem Gardzyńskiem, nie jest narzeczem jezyka polskiego, lecz odrębnym językiem słowiańskim. 2) Mowa kaszubów i słowińców, jakoteż mowa wymarłych połabian, są narzeczami tego właśnie odrębnego języka. 3) Grupę narzeczy, reprezentowaną przez połabian, słowińców i kaszubów, należy nazwać grupą pomorską. 4) Język pomorski, t. j. grupa narzeczy pomorskich, jest częścią wielkiej rodziny języków zachodnio-słowiańskich. 5) Rodzina języków zachodnio-słowiańskich dzieli się na cztery grupy: czesko-słowacką, serbo-łużycką, polską i pomorską. 6) Język pomorski zajmuje miejsce pośrednie między językiem polskim a skupieniem narzeczy serbo-łużyckich. Tak brzmiały tezy postawione przez Ramułta. Wywołały one spór naukowy, długo trwający i przybierający nieraz formy namiętne, spór, który ciągnie się właściwie dotąd. ogromne bogactwo badań Ramułta, uznane przez wszystkich, stało tu, oczywyście, poza dyskusją – momentem sporu były wnioski z nagromadzonego materyalu wyprowadzone. Tezie o odrębności języka kaszubskiego sprzeciwili się Karłowicz i Kryński. Poparli ją: Malinowski, Brueckner, Baudouin de Courtenay; ten ostatni przyjął, iż t. zw. lechicki obszar językowy rozpadał się na trzy grupy: polską, pomorską i połabską, a do pomorskiej zaliczył, podobnie, jak Ramułt, mowe kaszubów i słowińców. Za stanowiskiem Ramułta opowiedzieli się też obcy badacze kaszubszczyzny, jak uczony serbo-łużycki Bronisz, fiński J. Mikkola i niemiecki F. Lorentz, wreszcie słynny Jagicz. W ostatnim czasie prof. Kazimierz Nitsch zajął stanowisko podobne, stwierdzając, że mowa kaszubów była pierwotnie przejściowym tworem między jezykiem polskim a połabskim, później, głównie drogą przez kościół, uległa znacznie wpływom polskim. Spór wynikł i wśród samych kaszubów. Za narzecze polszczyzny uważa mowę kaszubów ks. Pobłocki, za język odrębny poczytuje ją organ młodo-kaszubski „Gryf”, poświęcony w znacznej części badaniom filologicznym.

Nuta polityczna wkradała się raz po raz do tego naukowego sporu i ona głównie podnosiła jego temperaturę. Obawiano się, aby z uznania plemiennej odrębności kaszubów nie wynikł separatyzm polityczny. Ramułt nie podzielał tych obaw. Sądził, że drobne plemię kaszubskie żadną miarą nie mogłoby istnieć bez najściślejszego związku z Polską i że życie w każdym razie musiałoby tu pójść inną drogą, niż teoryą. W tem mniemaniu pragnął wprowadzenia języka kaszubskiego do literatury, którą w praktyce stałaby się jakby odgałęzieniem wielkiego piśmiennictwa polskiego. Trafność jego stanowiska potwierdził ruch młodo-kaszubski, który rodzimą kulturę kaszubską kultywuje w uczyciowym i politycznym związku z Polską i którego twórcy stoją silnie na gruncie jedności z resztą Rzeczpospolitej, a budzenie patryotyzmu miejscowego pojmują, jako najskuteczniejszą zaporę przeciw fali germanizacyjnej. Ramułt marzył o osiedleniu się na Kaszubach, o tem, abu módz na miejscu pracować nad budzeniem i zachowaniem umiłowanego ludu. Marzeń tych nie mógł urzeczywistnić. Od długiego szeregu lat ubezwładnialo go nieuleczalne cierpienie. Trzeba było wielkiej mocy charakteru, aby w warunkach takich módz wogóle pracować naukowo do końca, do ostatniego niemal tchu, pokonując cierpienia fizyczne niewyczerpaną miłością sprawy i znosząc je z pogodą duszy prawdziwie silnej.

Zostawia po sobie cenną naukową spuściznę, zawartą w rękopisach. Znajduje się tu całkowity materyal do gramatyki kaszubskiej, zbiór kaszubskich imion rodowych, słownik staropomorski, odtworzony z wyrazów, zachowanych w kronikach i innych pomnikach językowych, wreszcie przygotowane do druku dopełnienia „Słownika kaszubskiego”. Spadek ten niewątpliwie wcielony zostanie do skarbca polskiej nauki, która wobec zagadnienia kaszubskiego nie spełniła obowiązku i pozwoliła się wyręczać badaczom niemieckim, czy nawet fińskim. Lecz winniejszym jeszcze od nauki jest życie. Zgon Stefana Ramułta, który marzył o odrodzeniu kaszubskiego Pomorza, a jako uczony wyraził to marzenie w monumentalnych pracach, przypomina Polsce, że ostatni czas, aby tam pospieszyć na ratunek, że trzeba tam iść natychmiast z frosowną pomocą materyalną i moralną, gdyż może jeszcze tylko jedno pokolenie przejdzie, a zostaniemy nazawsze odpepchnięci od fal Bałtyku.

Овај унос је објављен под Аутори / Autorzy / Autorowie / Autoren / Authors. Забележите сталну везу.